5 lip 2013

Summer

Natchniona brakiem chęci do spania i świadomością, że moja blogowa przestrzeń kolejny raz pokryła się czapą kurzu postanowiłam spłodzić kolejny odcinek mega fascynującego serialu którego fabuła dotyczy mojego szalonego żywota.
A więc. Jestem ostatnio tak nieuporządkowana w tym co robię, mówię, a nawet myślę, że nie wiem od czego zacząć sprzątanie żeby doprowadzić siebie do względnego ładu. Nie mogę nawet zebrać kilku papierków, które trzeba będzie wysłać na studia, kiedy jakaś Uczelnia Magiczna mnie przyjmie. Robię wszystko na ostatnią chwilę, więc ciągle gdzieś się spóźniam - do pracy, na autobus, na wieczorne wydanie wiadomości.
Mimo to dotychczasowe lato 2013 jest całkiem epickie i nie daje mi narzekać na nudę. Mnogość codziennych, drobnych zdarzeń nie pozwala mi nawet na to, by myśl o zbliżających się listach rankingowych w ogóle przemknęła mi przez głowę. Nie występują u mnie zatem kliniczne objawy sraczki kandydata na medycynę, nie zadaję więc każdej napotkanej osobie pytań w stylu "OMG JAK MYŚLISZ CZY PRÓG W POZNANIU WZROŚNIE?!". Nie płaczę też w poduszkę ze strachu i nie piszczę przy tym "OMG CO BĘDZIE JAK SIĘ NIE DOSTANĘ?!". Jedyne co robię, to odpowiadam turystom wypoczywającym w moim pięknym nadmorskim kurorcie na pytania gdzie mogą wymasować plecki albo pójść na koncert organowy, czytam Harry'ego Pottera po angielsku i zapisuję nowe słówka, poznaję fajnych ludzi, z którymi spędzam czas i milion innych nieistotnych bzdur.
Ważne jest jedno - jest fajnie i niech tak zostanie jak najdłużej <3.

1 komentarz:

  1. Oooo i błogi uśmiech pojawił się na mojej twarzy :) Widzę, że nie tylko ja mam spokojne podejście do tych list, choć u mnie sytuacja wygląda z grubsza inaczej.. Ja również na nudę niezbytnio narzekać mogę :) Życzę udanego wypoczynku, co byś miała siły rozpocząć rok na maksa;D

    OdpowiedzUsuń